Kontuzje, kontuzje....
-
DST
30.36km
-
Czas
01:19
-
VAVG
23.06km/h
-
VMAX
49.20km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 500kcal
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
I się zaczęło. Pani doktor mówiła: jazda rowerem - NIE, siłownia - NIE, praca fizyczna - NIE. W moim wypadku wszystkie NIE, zamieniłem na TAK...i połączyłem w jednym czasie, rzecz jasna.
Dwie wypukliny międzykręgowe dobitnie dały dziś i wczoraj o sobie znać. Dzisiaj nawet lekki ból promieniowy na lewą nogę od kręgosłupa. Dodatkowo zrypałem sobie kolana i bolą oba. No nic...czas się wybrać do ortopedy i neurologa ponownie ;/
Oby tylko nic poważnego i bez większych zmian, bo 11-12 sierpnia jedziemy rowerami do Czech, a następnego dnia wracamy do PL, tak więc dwa dni pod rząd ponad 100km dystanse, ze sporymi wzniesieniami w okolicach Gór Sowich i granicy czeskiej. Najbardziej boję się o kolana, bo kręgosłup po płaskim jakoś wytrzyma.
Jeszcze trzy lata temu dałbym sobie rękę uciąć, że będę tak samo sprawnym dwudziestokilkoletnim chłopakiem, który żadnej pracy (i ciężaru) się nie boi. Dzisiaj bym ręki nie miał...
Kozanów-Bielany-Kozanów. Tyle na dziś. Straszna męczarnia na podjazdach z powodu bólu kolan i na krawężnikach z powodu bólu pleców. Zero przyjemności z pedałowania ;/ Jutro pewnie regeneracja - nawet siłownię odpuszczę.