Ktoś do Czech 11 sierpnia? Zakupy rowerowe - małe recenzje.
-
DST
25.84km
-
Czas
01:04
-
VAVG
24.23km/h
-
VMAX
42.10km/h
-
Temperatura
40.0°C
-
Kalorie 450kcal
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odnośnie Czech, info na samym dole!
Służba zdrowia w tym kraju mnie dobija. Jak do internisty mam ochotę się zapisać, żeby wypisał mi skierowania, to muszę być o 6.50 pod przychodnią. Później miejsc brak, a najbliższy termin do zaklepania około 9-10 rano, to jakieś DWA TYGODNIE oczekiwania! Paranoja.
Poświęciłem trzy dni na regenerację - bolał brak roweru, ale kolano powoli ustępuje. Z plecami nic nie poradzę, bo muszę pójść do neurologa i kolejną dwutygodniową dawkę rehabilitacji zażyć, o ile NFZ pozwoli. (lampa solux, prądy, terapia manualna itp.) Niestety zapewne znowu będę czekał miesiąc na wizytę i później miesiąc lub dwa na rehabilitację - latem ulgi nie zaznam ;/
Odnośnie kolan(a), pojechałem dziś zakupić Flexit Drink i od dzisiaj przyjmuję podwójne bomby na klatę. Na pohybel przeciążonym stawom! Poza tym doradził mi facet żebym do ortopedy się nie pakował, tylko od razu do lekarza sportowego na AWF'ie. Podobno jego żonie zrobił szybki strzał z jakiś magicznych substancji, wprost w miejsce bólu...i ból zniknął jak ręką odjął. Muszę nad tym pomyśleć, bo pewnie 100zł zainkasuje za samą wizytę, a ja w czasie jak nie mogłem jeździć...no cóż zrobiłem trochę potrzebnych zakupów rowerowych ;)
1. Flexit Drink - dobry smak, opis działania z czasem udostępnię. Puszka 400 gram starcza na 20 dni podwójnego dawkowania. Cena ok.50zł
2. Plecak Campus Nitro 15 - szukałem plecaka na jedno lub dwudniowe wycieczki rowerowe (i nie tylko), który będzie oparty o system wentylacji na zasadzie "siatki", która oddziela plecy od "zasadniczej" części plecaka. Poczytałem trochę na forumrowerowym.org i oprócz okrutnie drogich Deuter'ów, kilka osób poleciło tego Campusa. Przyznam, że nie jest tak duży na jakiego wygląda na zdjęciach, ALE...dziś 33 stopnie (w słońcu pewnie ponad 40st), wrzucam go na plecy z kilkoma pierdołami i...wreszcie czuję jakiś przedmuch na plecach! Po jeździe w największym słońcu około godziny 13, koszulka posiadała tylko dwie małe mokre plamy, w miejscu styku górnej i dolnej części plecaka wykonanej z miękkiej gąbki. Mało tego zero uporczywego "pieczenia", które miało miejsce w przypadku standardowego plecaka. Fajny pokrowiec przeciwdeszczowy ukryty na samym dole, wygodny pas piersiowy i biodrowy, miejsce na bukłak (zakupię pewnie dopiero zimą, bo celuję w jakiś z górnej półki). Generalnie po jednej jeździe w takim upale i wizualnej obdukcji - na duuuuży plus! No i kolor dobrany pod rower, rzecz jasna ;D W internecie w cenach 110-150zł, ja natomiast wyrwałem w Factory Outlet w sklepie Planet Outdoor za 99zł! :)
3. Rękawice 4F - średnia wentylacja przy takich temperaturach, ponieważ są wiatroszczelne, ale materiał dobrze odprowadza pot na zewnątrz, więc jeździ się komfortowo. Spód bez "żelów" i innych wynalazków - trzyma się jednak gripów jak trzeba. W przecenie z 50zł na 25zł - szkoda było nie wziąć ;)
4. Spodenki z wkładką 4F - oparte na szelkach, plecy i boki z przewiewnej siatki. Duże odblaski na bokach. Pierwszy raz miałem do czynienia ze spodenkami rowerowymi dziś - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony! Patrzyłem na te najtańsze Decathlonowe i Lidlowe zawsze jak były w promocji, ale wkładka mnie odrzucała - cieńka, gąbczasta i istniejąca chyba tylko po to, żebym zapocił sobie tyłek (może się mylę). Ten konkretny model wpadł mi w oko, jak zobaczyłem wkładkę i...cenę. Ze 150zł na 45zł!!! Rozmiar XL idealnie się wpasował, materiał fajny i przede wszystkim fajna wentylacja. No i wkładka "robi robotę". Momentami miałem wrażenie, że złapałem kapcia ;D
Odnośnie wyjazdu do Czech. Wybieram się z dwoma kumplami na rowerach MTB do Teplic (Skalne Miasto), 11 sierpnia w sobotę ok.8-9 rano (z Kozanowa). Trasa ok.110-120km wyłącznie wiejskimi drogami, zazwyczaj średnia przejazdu na takich dystansach 22-24kmh, ale może być niższa jeśli pojadą dziewczyny lub mniej doświadczeni kumple. Nikomu nie uciekniemy na pewno! ;) Na miejscu nocleg w Teplicach (jakiś pensjonat w rozsądnej cenie 40-50zł), wieczorem czeskie piwo, a drugiego dnia rano zwiedzania Skalnego Miasta (wstęp 70 koron - około 12zł). Następnie powrót na kołach do Wrocławia lub dla chętnych (lub zniszczonych czeskim trunkiem), powrót PKP z Wałbrzycha (16zł + 10zł lub 5zł za rower).
Jedziemy raczej w celach rekreacyjnych i poznawczych. ;p Gdyby ktoś miał ochotę zrobić z nami część trasy albo całość, to zapraszam. Wiek i płeć nie gra roli. My jesteśmy w przedziale 23-26 lat. Za noclegiem ewentualnie jeszcze zadzwonię, ale wstępnie znalazłem pensjonat za około 44zł - szukam tańszego ;) Jeśli będzie ulewnie i burzowo, to wyjazd może się przesunąć w terminie - letniego deszczu jednak się nie wystraszymy na pewno, więc na 99,9999% jedziemy!
P.S Aha, nikt w grupie nie gryzie! ;)
&fb_source=message