Kornal prowadzi tutaj blog rowerowy

To jest dobry blog!

W takim deszczu jeszcze nigdy nie jechałem.

  • DST 30.56km
  • Czas 01:24
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 400kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 09.06.2013

Klasycznie do pracy Kozanów-Korona-Kozanów. Rano cudowne słońce i wyjątkowo ciepło, biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie we Wrocławiu. W czasie pracy jeszcze szybki wypad na Mosty Warszawskie i z powrotem...wtedy jakieś parę kropel deszczu spadło, ale nic nie zapowiadało takiego armagedonu...

...wyszedłem z pracy o 20. Patrzę pada dość mocno, więc ubieram pokrowiec na plecak i "woretexy" na buty, z twardym postanowieniem, że autobusem nie wracam.



...w okolicach Mostów Warszawskich raptem po kilku minutach jazdy, zacząłem poważnie żałować, że rano nie zabrałem kurtki ze sobą. Zmokłem tak bardzo, że postanowiłem się zatrzymać i cyknąć zdjęcie...



Jeszcze jakiś czas jechałem z bananem na twarzy, bo czułem się jak dziecko któremu mama pozwoliła wskoczyć do kałuży. Niespodziewane miało jednak dopiero nadejść. W ciągu kilku sekund zrobiło się czaaaarno, a deszcz przybrał na sile powodując maksymalne skrócenie widoczności. W okolicach Tesco na Długiej czułem już, że "woretexy" których nie zawiązałem przestają być potrzebne, bo woda zaczęła się wlewać do butów mimo wszystko. Na Popowickiej nastąpiło apogeum tej ulewy...godzina 20.20-20.30, niebo CZARNE, wiadro wody co sekundę na metr kwadratowy, na ulicach rwące potoki. Widziałem w życiu oberwania chmury, ale to było przegięcie! Nigdy nie SZEDŁEM w takim deszczu, a teraz przyszło mi JECHAĆ w takich warunkach - w samym t-shirtcie i dżinsowych (po chwili 10 kilogramowych) spodenkach ;)

Jak dojechałem pod blok i wszedłem do bramy, to z obu butów wylałem po szklance wody...z każdego worka również po szklaneczce. Okazało się, że nie wytrzymała również wodoodporna torba podsiodłowa, bo nieklejone szwy przepuściły wystarczająco dużo wody, żeby zalać lekko telefon. Również pokrowiec na plecak niewiele pomógł, bo zewnętrzna warstwa plecaka była całkowicie przemoczona (pytam się jak?!)...

Pozdrawiam wszystkich rowerzystów których mijałem! ;)


Kategoria S (0-50km), Samotnie


komentarze
Katana1978
| 12:19 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj też mam defy ale normalną. Na razie ażdą ulewę w tym roku przeżyła :)
Kornal
| 22:31 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj @Katana1978 Jakiś klient dzisiaj późnym popołudniem wspomniał mi, że widział w telewizji zalaną przez deszcz Warszawę...nie spodziewałem się, że to samo czeka nas kilka godzin później we Wrocławiu :)

@Jurek57 buduje hart ducha ;)

@xtnt Dobitnie się dziś o tym przekonałem! Właśnie kończy mi się umowa z operatorem w przyszłym miesiącu i rozważam zakup takiego "wodoodpornego" telefonu - będę nieco spokojniejszy zwłaszcza,że nie jeden telefon już zalałem ;)

A odnośnie pokrowców/ochraniaczy/plecaków...pokrowiec z przymrużeniem oka będę traktował od dziś, ochraniacze zastąpię w ostateczności workiem foliowym (tylko koniecznie ZAWIĄZANYM), natomiast zawartość plecaka chyba również warto zabezpieczać folią...przynajmniej dokumenty! :)
Jurek57
| 21:24 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj ...woda to żywioł ... jest
moja babcia mówiła że od deszczu się rośnie ! :-)
pozdrawiam
Katana1978
| 21:21 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj witaj w klubie. Może się nie mijaliśmy ale też dziś ostro zmokłam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]