Kornal prowadzi tutaj blog rowerowy

To jest dobry blog!

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:303.95 km (w terenie 69.26 km; 22.79%)
Czas w ruchu:13:14
Średnia prędkość:21.02 km/h
Maksymalna prędkość:56.10 km/h
Suma podjazdów:1134 m
Suma kalorii:6175 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:33.77 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Grill, piwko, dzień gorącego lata....

  • DST 10.27km
  • Czas 00:26
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 150kcal
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano: 29.06.2012

Dziś pogoda dała się we znaki chyba wszystkim. Miałem sporo pracy, więc wieczorem znalazłem dopiero chwilę na grilla u znajomych na Maślicach. Wsiadłem na rower i pognałem ten kawałek,bo piechotą ten dystans mi się nie uśmiechał. Kiełbasa, piwo i do domu.

Tyle na dziś...



Nadodrzańskie błooooooto!

  • DST 37.80km
  • Teren 12.80km
  • Czas 01:45
  • VAVG 21.60km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 800kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano: 28.06.2012

Najpierw do pracy w Leśnicy z G89 (non stop deszcz zacinał), a następnie prosto po pracy w lasy koło Koszykarskiej, a następnie w lasy koło Kozanowa - meeeeegaaaa jazdaaaa! Momentami kałuże błotne do połowy koła - oczywiście wjeżdżaliśmy w największe bagna!

Niby roweru szkoda...ale od czego są rowery górskie, right? ;) Następnie pojechaliśmy Legnicką na Statoil umyć koła i ramy pod "większym ciśnieniem" - miny kierowców i innych rowerzystów napotykających dwa bagienne potwory w mieście - bezcenne.

Potem powrót na Kozanów i od razu do michy, bo żołądek już krzyczał. Na koniec, polecam się czasem porządnie ubrudzić! :D



P.S A efekty tutaj już mniej widoczne, bo na czystych kołach po kilku kałużach, niemniej jednak "trochę" błota zostało....





Mecz Euro 2012 na boisku szkolnym.

  • DST 2.61km
  • Czas 00:07
  • VAVG 22.37km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 40kcal
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 24.06.2012

Po wczorajszych 130km planowałem dziś na rozjazd jakieś 30km lajtowo, ale zadzwonili chłopaki czy w piłkę na boisku nie zagram. Kilka lat nie kopałem, więc z ciekawości bardziej się zgodziłem. Skończyło się na trzech godzinach intensywnej gry...chyba dobry rozjazd po wczoraj ;D A kilometry rzecz jasna w drodze na boisko, bo od kiedy śmigam rowerem, to przestały mi się podobać piesze wędrówki...

P.S remis 5:5 w meczu o wszystko ;)



Giro Di Sobótka + Uphill Ślęża. Życiówka!

  • DST 131.76km
  • Teren 25.76km
  • Czas 06:30
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 56.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 810m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 czerwca 2012 | dodano: 23.06.2012

Ostatnio zaliczyłem Sobótkę samotnie w kwietniu - wyszło wtedy 100km z hakiem. Tym razem 'było nas trzech' i dużo większa motywacja. Właściwie, to chcieliśmy się wdrapać na szczyt przy okazji, co było ekstremalnie głupim pomysłem, biorąc pod uwagę, że każdy z nas zrobił dziś swoją "życiówkę"...o tym jednak za chwilę.

Spotkałem się z kumplem u mnie pod blokiem o 10.15, jednak musieliśmy czekać do 11.45 na G89, ponieważ z rana zaliczył jeszcze siłownię, a później okazało się, że musi wymienić dętkę w przednim kole. Koniec końców wyruszyliśmy z pod sklepu za pięć dwunasta, w największe słońce - staaaandard!

Trasa identyczna jak ostatnio do Sobótki. Factory Outlet->Krzeptów->Małkowice->Sadowice->Kąty Wrocławskie->Nowa Wieś Kącka->Mietków->Garncarsko->Sobótka. Dojazd z Wrocławia do Sobótki (ponad 50km) przy średniej 25km/h. Mój pomysł na Przełęcz Tąpadła, czyli przejazd do Sulistrowiczek UPADŁ. Posłuchaliśmy miejscowego i wjechaliśmy od strony Sobótki w las...

...w tym lesie krążyliśmy w tą i z powrotem w poszukiwaniu szlaku przez 30 minut, aby następnie cofnąć się i wjechać właściwą drogą na niebieski szlak (na dole zdjęcie, dla ułatwienia zrozumienia tego fragmentu tekstu). Następnie skręciliśmy w lewo na czarny szlak (według wskazówek miejscowych rzecz jasna). Oczywiście okazało się po kilku minutach, że to nie w tą stronę i powrót. Na rozwidleniu pojechaliśmy już właściwie...i tym sposobem brodziliśmy czarnym szlakiem, aby potem wjechać w zielony. Non stop pod górę na tych wertepach zatrzymujemy grupę turystów i co się okazuje!? Mimo, iż podjeżdżamy, to de facto zjeżdżamy ze Ślęży...noooo kur$# mać! Wkurzeni lecimy zielonym, który później łączy się z niebieskim i wylatujemy gdzie? No przecież, że na polance przy Przełęczy Tąpadła (czyt. SULISTROWICZKI). I tym sposobem spędziliśmy 2,5h na Ślęży jadąc non stop pod górę ze średnią 5-15kmh i nie zdobywając szczytu!!! AAAAAAAA!!!

Mimo wszystko padamy zadowoleni na polance i każdy wykańcza swoje zapasy, by potem ułożyć się 'wygodnie' na trawie. Zjazd z Sulistrowiczek na mega petardzie! 9km w jakieś 12 minut, czyli średnia ~45km/h. Momentami prędkość dochodziła do prawie 60km/h, ale rekordu prędkości dziś nie pobiłem - po tej wspinaczce górskiej i wcześniejszych 70km nie było już takiej mocy w nodze. Mój spokój ducha podtrzymał fakt, iż wczoraj zachlałem pałę w mieście i w sumie obudziłem się o 8.30 na kacu ;) Nie ma jednak to, tamto. Trzeba było wrócić do Wrocławia...

Tutaj ponownie wariant z poprzedniego wypadu Sulistrowiczki->Sobótka->Rogów Sobócki->Olbrachtowice->Zachowice i później omyłkowo zamiast skręcić na Oławę, to pojechaliśmy prosto na Wrocław...czyli kilkanaście kilometrów "35"...kaszana. Co jak co, ale preferujemy z chłopakami UPHILL, aniżeli jazdę po ruchliwej "35".

Na koniec jeszcze szybka wizyta w Burger Kingu na Bielanach i potem przez FAT i Legnicką do domu na Kozanów. Życiówka się udała, zdjęcia może będą później, bo nie ja cykałem. Kilometrów tak intensywnych w terenie jeszcze nie miałem, ale to chyba uroki uphill'u. Dodać do tego błoto i kałuże z ostatnich dni...i wychodzi nam słodkie bagienko - raj dla kolarzy górskich ;)

Bilans?

* prawie 4l wody
* 0,5l izotonika
* 4 kromki na podwójnym mięsie
* 1 szt. 7 Days Double
* 2 Snickers'y
* 1 tabliczka białej czekolady (90gr)
* 3 banany
* 2 cheesburgery
* kilka mordoklejek

Szkoda tylko, że się zgubiliśmy pięćset razy i nie mamy zdjęć ze szczytu. Wypad jednak jak najbardziej udany. Pogoda rewelacyjna ok. 25st. i słońce z odrobiną chmur. Lecę spać, bo mnie wszystko boli ;)












Kategoria W towarzystwie, L (100-150km)

Pląsy w centrum.

  • DST 18.39km
  • Czas 00:50
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 260kcal
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 czerwca 2012 | dodano: 22.06.2012

Załatwić kilka spraw na mieście i do domu. Nic wartego dłuższego wpisu. Jutro lub pojutrze Sobótka, to będzie więcej treści...i zdjęć.



W deszczu na Pergolę.

  • DST 31.70km
  • Teren 20.70km
  • Czas 01:28
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 725kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2012 | dodano: 19.06.2012

Wyjechałem z domu o 17 z kumplem i oczywiście od razu zaczęło padać. Przyjemny, ciepły deszcz - nie narzekam. Pojechaliśmy od Milenijnego wałami na Pergolę, bo zostały mi żetony za 15zł ze strefy kibica i chciałem je wykorzystać. Niestety zwinęli zarówno strefę na Pilczycach, jak i na Pergoli. Trudno się mówi.

Z uwagi na deszcz wróciłem cały brudny, czyli tak jak ma być po jeździe na rowerze MTB! Jutro i pojutrze znowu coś pokręcę dla rozgrzewki, bo w sobotę/niedzielę trzeba jakąś 'setkę' walnąć. Nareszcie trochę więcej czasu...



Bilety na finał EURO! :D

  • DST 37.90km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 czerwca 2012 | dodano: 14.06.2012

Koniec, końców dopiąłem swego. Wczoraj zdałem egzamin warunkowy i dzisiaj mogłem bez żalu usiąść na rower. Dzisiaj pozałatwiałem trochę spraw na mieście. Najpierw na Koronę, później wałami za ZOO, następnie Rynek i z powrotem do domu.

NO I MAM (fizycznie posiadam) BILETY NA FINAŁ EURO 2012 w Kijowie! :D Czekam więc na awans Polaków do ćwierćfinału, a potem już z górki do finału! :P

P.S Piździ na rejonach! 14 stopni i mniej w czasie jazdy...toż to w lutym bywało cieplej. Pojutrze dla odmiany 31st. - ale to chyba odzwierciedla też temperaturę przed meczem z Czechami ;]



Sesja, sresjaaa! vol.2

  • DST 7.76km
  • Czas 00:18
  • VAVG 25.87km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 150kcal
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 czerwca 2012 | dodano: 12.06.2012

Jutro ostatni egzamin ustny...i można zacząć się rozglądać po mapie. Przed chwilą poleciałem tylko po hajs i z powrotem do domu - gruba akcja, udało się załatwić bilety na finał w Kijowie - obym oglądał tam zmagania polskiej reprezentacji! ;D Jutro/pojutrze odbiór biletów i będę spokojny.

P.S Lało na Kozanowie przez 15-20 minut...rzecz jasna był to czas, który spędziłem na rowerze ^^



Sesja, sresjaaa!

Czwartek, 7 czerwca 2012 | dodano: 07.06.2012

Znowu czterodniowe przeziębienie i kolejne egzaminy w kolejce do zdania. Jeszcze trochę i będzie można wrócić na siodło...

Pojechałem z G89 na strefę kibica do Rynku, potem obejrzeć dworzec po remoncie i na końcu skontrolować sytuację pod stadionem. Tempo dobre, ale potem kluczenie wśród ludzi z prędkością trzech żółwi na minutę...