Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 363.67 km (w terenie 129.36 km; 35.57%) |
Czas w ruchu: | 16:22 |
Średnia prędkość: | 22.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.90 km/h |
Suma podjazdów: | 1730 m |
Suma kalorii: | 5050 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 25.98 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
DPD. Kozanów-Korona-Kozanów
-
DST
22.97km
-
Teren
5.50km
-
Czas
01:01
-
VAVG
22.59km/h
-
VMAX
36.40km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
80m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
El clasico weekendowe. Do pracy wzdłuż wałów m.Milenijny-m.Warszawskie, z pracy przez pl.Bema i Popowicką. Po pracy tempo większe, z rana standardowo - niespiesznie. Piękny dzień (chyba) był. Szkoda, że 12h trzeba było siedzieć w sklepie bez okien.
Kategoria S (0-50km), Samotnie
Kozanów-Hallera-Kozanów
-
DST
23.20km
-
Czas
01:01
-
VAVG
22.82km/h
-
VMAX
45.70km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 300kcal
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Klasycznie - załatwić kilka spraw.
Kategoria W towarzystwie, S (0-50km)
W takim deszczu jeszcze nigdy nie jechałem.
-
DST
30.56km
-
Czas
01:24
-
VAVG
21.83km/h
-
VMAX
38.40km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 400kcal
-
Podjazdy
120m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Klasycznie do pracy Kozanów-Korona-Kozanów. Rano cudowne słońce i wyjątkowo ciepło, biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie we Wrocławiu. W czasie pracy jeszcze szybki wypad na Mosty Warszawskie i z powrotem...wtedy jakieś parę kropel deszczu spadło, ale nic nie zapowiadało takiego armagedonu...
...wyszedłem z pracy o 20. Patrzę pada dość mocno, więc ubieram pokrowiec na plecak i "woretexy" na buty, z twardym postanowieniem, że autobusem nie wracam.
...w okolicach Mostów Warszawskich raptem po kilku minutach jazdy, zacząłem poważnie żałować, że rano nie zabrałem kurtki ze sobą. Zmokłem tak bardzo, że postanowiłem się zatrzymać i cyknąć zdjęcie...
Jeszcze jakiś czas jechałem z bananem na twarzy, bo czułem się jak dziecko któremu mama pozwoliła wskoczyć do kałuży. Niespodziewane miało jednak dopiero nadejść. W ciągu kilku sekund zrobiło się czaaaarno, a deszcz przybrał na sile powodując maksymalne skrócenie widoczności. W okolicach Tesco na Długiej czułem już, że "woretexy" których nie zawiązałem przestają być potrzebne, bo woda zaczęła się wlewać do butów mimo wszystko. Na Popowickiej nastąpiło apogeum tej ulewy...godzina 20.20-20.30, niebo CZARNE, wiadro wody co sekundę na metr kwadratowy, na ulicach rwące potoki. Widziałem w życiu oberwania chmury, ale to było przegięcie! Nigdy nie SZEDŁEM w takim deszczu, a teraz przyszło mi JECHAĆ w takich warunkach - w samym t-shirtcie i dżinsowych (po chwili 10 kilogramowych) spodenkach ;)
Jak dojechałem pod blok i wszedłem do bramy, to z obu butów wylałem po szklance wody...z każdego worka również po szklaneczce. Okazało się, że nie wytrzymała również wodoodporna torba podsiodłowa, bo nieklejone szwy przepuściły wystarczająco dużo wody, żeby zalać lekko telefon. Również pokrowiec na plecak niewiele pomógł, bo zewnętrzna warstwa plecaka była całkowicie przemoczona (pytam się jak?!)...
Pozdrawiam wszystkich rowerzystów których mijałem! ;)
Kategoria S (0-50km), Samotnie
DPD. Kozanów-Korona-Kozanów
-
DST
26.88km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:08
-
VAVG
23.72km/h
-
VMAX
42.40km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 350kcal
-
Podjazdy
70m
-
Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano wzdłuż wałów nad Odrą przy sprzyjającej pogodzie - bez pośpiechu. Wieczorem przez Śródmieście, bo jeszcze do kumpla pod blok zajechałem...i dalej trzeba było zapier$%^#, bo trafiła mi się ulewa. Suuuuper. Rozłożyło mnie trzy dni temu i nie chce puścić, więc nie chcąc zarażać ludzi w MPK wybrałem dziś rower...moje poświęcenie może jutro poskutkować zwiększeniem levelu choróbska z 7 na 10 - oby nie, bo trzeba 12h w pracy jakoś wytrzymać :)
Kategoria S (0-50km), Samotnie