Kornal prowadzi tutaj blog rowerowy

To jest dobry blog!

Wpisy archiwalne w kategorii

M (50-100km)

Dystans całkowity:937.91 km (w terenie 347.05 km; 37.00%)
Czas w ruchu:45:17
Średnia prędkość:20.71 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Suma podjazdów:8152 m
Suma kalorii:22703 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:66.99 km i 3h 14m
Więcej statystyk

Wroclaw-prawie Wojnowice(kapeć)-Wrocław

  • DST 51.56km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 750kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 maja 2015 | dodano: 26.05.2015

Miałbyć szybki popołudniowy wypad z Hojrakiem do Wojnowic, a tuż przed niespodzianka w postaci przebitej dętki. Drwale cieli drzewa i musieliśmy ich wyminąć, jadąc po świeżo ściętym drewnie - gdzieś tam złapałem jakąś drzazgę (?!) i powietrze powoli zeszło do zera. Zdejmowanie całkowicie ubłoconego koła nie należało do przyjemnych. Całe szczęście Hojrak miał pompkę i dętki pod ręką. Zbliżał się zmrok, więc oddalone o jakieś 2-3km od nas Wojnowice, postanowiliśmy odpuścić...


Morał krótki i wszystkim znany. Albo dętka albo rower na plecach ;)


Kategoria W towarzystwie, M (50-100km)

Wro-Brzeg Dolny-Wro

  • DST 62.66km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 24.41km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 850kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015 | dodano: 24.05.2015


Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Zameczek w Wojnowicach

  • DST 60.13km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.86km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 900kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 maja 2015 | dodano: 18.05.2015

Z Mostow Warszawskich w okolice Kuznik, a pozniej przez Stablowice w strone Lasu Mokrzanskiego. Bardzo fajna trasa, w większości w terenie


Kategoria W towarzystwie, M (50-100km)

Park Narodowy Gór Stołowych / 1097m przewyższeń

  • DST 57.40km
  • Teren 7.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1478kcal
  • Podjazdy 1097m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 listopada 2014 | dodano: 12.11.2014

Z soboty na niedzielę 3h snu, w niedzielę 10h pieszo po Krakowie i 5h snu...poniedziałek pobudka o 7.30 i szykowanie do wyjazdu.

Mimo wszystko motywacja była na 100%! Jaram się każdym wyjazdem w góry, a to był już trzeci konkretny wypad w góry w tym roku. Tym razem z Hojrakiem dojechaliśmy autem do Polanicy Zdrój i tam ok. 11 zaczęliśmy jazdę w kierunku Wambierzyc.

W Wambierzycach zatrzymaliśmy się przy sanktuarium i zrobiliśmy krótką przerwę na batonika. Nie wiedziałem, że tak wielki obiekt sakralny będzie mi dane zobaczyć w tym rejonie.

Później obraliśmy kierunek na Radków, gdyż Naszym dzisiejszym celem był podjazd z Radkowa do wsi Karłów, drogą "stu zakrętów".
Bardzo długi i jednocześnie przyjemny podjazd. W pełni zgadzam się z opinią zamieszczoną na portalu altimetr.pl. Ponad 8km o średnim nachyleniu 4,7% i łącznym przewyższeniu 373m, potrafi konkretnie zagrzać organizm. Rzekomo 50 pozycja w rankingu "trudności podjazdów" w Polsce, ale mnie chyba bardziej męczą podjazdy krótsze, a bardziej strome o średnim nachyleniu powyżej 8%. Ten podjazd robiłem z bananem na twarzy i dał mi dużo satysfakcji i przyjemności :) Dodatkowo bajkowe wręcz widoki, sprzyjały przy kolejnych obrotach korby.

Link do podjazdu w serwisie Altimetr.pl

Z Karłowa bardzo szybki i pełen zakrętów zjazd w w stronę Dusznik-Zdrój. Jednakże nawierzchnia miejscami bardzo słabej jakości, więc trzeba było uważać. W Dusznikach zjedliśmy dobry obiad w barze "Paradise" i ogrzaliśmy się przy gorącej herbacie.

Później skierowaliśmy się boczną drogą w kierunku Polanicy Zdrój, by stamtąd ok. 16 wyruszyć z powrotem do Wrocławia. Bardzo fajny i intensywny wyjazd. Kilometrów niewiele, ale cudowna aura, widoki na petardzie i spora ilość podjazdów spowodowały, że nie czuliśmy "głodu" wracając do Wrocławia ;)






Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Wrocław-Brzeg Dolny-Wrocław

  • DST 63.80km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 850kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 listopada 2014 | dodano: 02.11.2014

Wyjazd o 10. Zimno - spodziewaliśmy się większej temperatury o tej porze, przy prognozie do 17 stopni dziś. Mgły praktycznie przez cały wyjazd - zaczęły znikać dopiero po 12, jak już byliśmy w drodze powrotnej i tak naprawdę dopiero wtedy można było ściągnąć jedną z trzech warstw ubrań :) Ale nie ma co narzekać, bo temperatura i tak była komfortowa. Bardzo sprzyja aura w tym roku, nic tylko śmigać.


Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Rudawy Janowickie (Sokolik 642m, Wielka Kopa 871m) 1925m przewyższeń

  • DST 95.10km
  • Teren 65.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 16.07km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2475kcal
  • Podjazdy 1925m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 października 2014 | dodano: 07.10.2014

Razem z Hojrakiem postanowiliśmy w czwartek, że pojedziemy we dwóch w sobotę w Rudawy Janowickie...bez celu i bez planu. I to była jednocześnie najlepsza i najgorsza rzecz jaką mogliśmy zrobić.

Najgorzej, bo nie spodziewaliśmy się tak dostać po dupie. Najlepiej, bo uda paliły aż miło i widoki rekompensowały w pełni włożony wysiłek.

Najpierw ustawka o 6.15 na Kozanowie i jazda na Dworzec Główny. Zimno, ale do zniesienia...ok. 6 stopni. Odjazd planowo o 6:50 i ok. 9.15 byliśmy na miejscu. Po wyjściu z pociągu przywitało nas piękne słońce...ale temperatura identyczna jak we Wrocławiu, 3h wcześniej.



Od razu postanowiliśmy w ciemno wjechać na Sokolik, bo wiele lat temu obaj byliśmy tam pieszo. Od samej wioski (okolice campingu) czekały podjazdy wśród drzew i skał. Drogę dojazdową wybieraliśmy na bieżąco (gdzie Nam się bardziej podobało). Cały podjazd pod Sokolik zrobiliśmy na rowerze (rzecz jasna z dwa, trzy razy zatrzymał nas jakiś uskok, konar lub kamień) - duma aż rozpierała na szczycie, zwłaszcza mając w pamięci serpentynę przed samym szczytem, gdzie na przełożeniu 1x1-1x3 ledwo utrzymywaliśmy się w siodle, z powodu tak dużego nachylenia :) Wysokość 642m n.p.m. - mniej niż Ślęża, ale radość dużo większa.



Później zjazd (cudowny, wymagający umiejętności technicznych i odrobiny zdrowego rozsądku). Dojechaliśmy z powrotem do Trzcińska i stamtąd już podjazdy asfaltowe do Janowic Wielkich i dalej przez MIedziankę, Przybkowice, aż do Wieściszowic (u podnóża Wielkiej Kopy). Postanowiliśmy zobaczyć Kolorowe Jeziorka, o których tyle słyszeliśmy. Trasa cały czas, rzecz jasna na siodle...nie ma to tamto! :D

Pierwsze jeziorka nie zrobiły na Nas wrażenia...może wiosną/latem mają nieco bardziej zbliżone barwy do deklarowanych. Koniecznie chcieliśmy się dostać do Błękitnego Jeziorka, które podobno jest najładniejsze (jak się później okazało, bez dwóch zdań było warto je zobaczyć). Wybraliśmy szlak "rowerowy", który prowadził dookoła Błękitnego Jeziorka...i nie doprowadził Nas do niego, tylko na szczyt Wielkiej Kopy :D Droga bardzo trudna i w części niemożliwa do podjechania na rowerze (jeśli bredzę, proszę o wyprowadzenie mnie z błędu).

Początek fajny i wymagający - akceptowalne nachylenie...i całe mnóstwo BŁOTA :D Trzeba było siedzieć mocno w siodełku, żeby nie stracić przyczepności. Potem sporo szutru, wąskie ścieżki, szerokie drogi...aż w końcu podjazd bezpośrednio przed szczytem...no cóż! Trzeba było z roweru zejść i tarabanić się z Nim pod niemal pionową ścianę. Szczyt zdobyty 871m n.p.m. - dotychczasowy REKORD wysokości z rowerem! (nie liczę Stogu Izerskiego i Smerku w zeszłym roku, bo pod szczyt wjeżdżaliśmy kolejką gondolową - nie liczy się!).



Później nastąpił zjazd. Dobra petarda, tylko trzeba było uważać na turystów. Z dwa razy pomyliliśmy szlak i trzeba było drałować z powrotem pod górę, ale w końcu udało Nam się trafić do Błękitnego Jeziorka. Szczerze? Aż się nie chciało stamtąd odjeżdżać - coś pięknego. Było ok. godziny 13 więc wykorzystaliśmy miejsce i czas na konserwę rybną ;)



Nie wiedzieliśmy gdzie jechać dalej, a bilet mieliśmy wykupiony od Trzcińska do Wrocławia...więc stwierdziliśmy, że będziemy kierować się wzdłuż trasy pociągu....i średnio Nam to wyszło :D Zamiast w stronę Wałbrzycha, skierowaliśmy się w stronę Gór Kaczawskich. Zorientowaliśmy się w Kaczorowie i tam skręciliśmy na Bolków. PODJAZD do Pastewnik dał Nam ostro po dupie, po zdobyciu dwóch górskich szczytów.

http://www.altimetr.pl/podjazd-pastewnik2.html

Dosłownie Nas zmordował. Miałem ochotę kilkukrotnie zejść z roweru. Pod koniec droga w stanie baaaardzo słabym - mnóstwo dziur. Potem nastąpił mega stromy zjazd do Bolkowa - ponad 4km zrobiliśmy w jakieś 6-7 minut, ale trzeba było bardzo uważać. Nie polecam zjazdu dla szosowców, bo na MTB czułem się niepewnie, zwłaszcza na szutrze tuż przed zakrętem, gdzie chciałem lekko przyhamować przy ok. 60kmh i dostałem lekkiego uślizgu koła. Były też tory kolejowe, które trzeba było potraktować jako hopę i przy tej prędkości po prostu przeskoczyć.

Przed Bolkowem skręciliśmy w stronę Świebodzic i w Świebodzicach wsiedliśmy w pociąg ok. 17.15 do Wrocławia.
Piękna trasa, piękny dzień - czego chcieć więcej. Po raz kolejny uświadomiłem sobie jak piękny jest kraj w którym żyje, a w szczególności Dolny Śląsk. Rozpieszcza różnorodnością krajobrazów i mnogością zabytków.

PS. Odczucia z podjazdów mocno subiektywne. Część może się ze mną nie zgadzać (w zależności od prezentowanej kondycji fizycznej/psychicznej i poziomu upierdliwości) ;) Tak czy inaczej, szanuję każdą opinię i chętnie posłucham wskazówek, gdzie warto się jeszcze wybrać w tych rejonach! :) Poniżej zapis części trasy, przekopiowany z Endomondo na GPSIES.

http://www.gpsies.com/map.do?fileId=hwxdwwuulhkrnx...


Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Single w Lesie Pilczyckim / Wałami nad Bajkał

  • DST 58.08km
  • Teren 48.08km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 września 2014 | dodano: 28.09.2014
Uczestnicy

Najpierw sam po Lesie Pilczyckim przez niecałą godzinę, a później z Tomaszem wałami nad "Bajkał". Sporo błota na remontowanych odcinkach, więc rowery 'delikatnie' przybrudzone ;) Pogoda do jazdy idealna. Słońce, słaby wiatr i ok. 20st...


Kategoria M (50-100km), Samotnie, W towarzystwie

Wzgórza Trzebnickie

  • DST 67.10km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 24.25km/h
  • VMAX 65.50km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 sierpnia 2014 | dodano: 10.08.2014

Upalna sobota, po intensywnym tygodniu pracy. Wyjazd więc nie o 8 rano, a 10.30...kiedyś trzeba się też wyspać przecież. Po ostatniej trasie do Milicza bardzo upodobaliśmy sobie te rejony Wrocławia, więc padł pomysł na krótką przejażdżkę w tym kierunku. Oczywiście zaliczony zjazd z Prababki (Góra Radłów). Tym razem bardzo asekuracyjnie, więc v-max "tylko" 65km/h ;)

Później klasycznie na lody do Cerekwicy i pod fontannę do Trzebnicy. W drodze od Trzebnicy do Wrocławia niestety całą trasę wiało w twarz, więc średnia mocno spadła. Mimo wszystko bardzo udany wyjazd...kark, nogi i ręce konkretnie spalone rzecz jasna :D Dzisiaj trochę piecze, więc nie wiem jeszcze, czy się wychylać na rower.





Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Góry Sowie, dzień 2

  • DST 97.74km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 maja 2014 | dodano: 04.05.2014

Dzień 2. Powrót na kołach do Wrocławia. Załamanie pogody. Temperatura tak niska, że w górach zostawał szron na kominiarkach. Po zjazdach trzeba było czasem robić postój...na zagrzanie się. Ale daliśmy radę. Szkoda, że pogoda nie dopisała kolejną majówkę z rzędu....


Kategoria M (50-100km), W towarzystwie

Góry Sowie, dzień 1

  • DST 63.53km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 16.94km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 1500m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 maja 2014 | dodano: 04.05.2014

Pociągiem na trasie Wrocław-Wałbrzych.

Było nas czterech. W tym dniu praktycznie same podjazdy Zagórze-Jugowice (po drodze podjazd prawie 5km pod kompleks "Riese") - Walim - Rzeczka - Sokolec - schornisko górskie "Orzeł" (prawie 900m n.p.m.). Jeden podjazd tego dnia mnie tak zagiął, że musiałem zejść z roweru. Cała reszta z siodła.

Nocleg w schronisku. Miała być "gleba", ale udało się zasnąć w ciepłym łóżku :)


Kategoria M (50-100km), W towarzystwie