Kornal prowadzi tutaj blog rowerowy

To jest dobry blog!

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:334.68 km (w terenie 57.00 km; 17.03%)
Czas w ruchu:14:57
Średnia prędkość:22.39 km/h
Maksymalna prędkość:45.10 km/h
Suma podjazdów:1210 m
Suma kalorii:7198 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:14.55 km i 0h 39m
Więcej statystyk

Wrocław-Wilkszyn-Brzezina-Wrocław

  • DST 33.47km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.49km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 843kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 stycznia 2014 | dodano: 05.01.2014

Mała, szybka pętla. Lubię te okolice z uwagi na sporo podjazdów, jak na tereny tak blisko Wrocławia. Dzisiaj moc w nogach niesamowita, mimo wczorajszego mocniej zakrapianego wieczoru. Fajnie, że mamy styczeń, a ja mam wrażenie, że nadchodząca wiosna (o ile przyjdzie) będzie MOJA ;)

Endomondo działa chyba gorzej z miesiąca na miesiąc. Spore odchyły w stosunku do odczytu licznika, na tak krótkiej trasie.



Kategoria Samotnie, S (0-50km)

DPD

  • DST 7.76km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:21
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 155kcal
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 stycznia 2014 | dodano: 04.01.2014


Kategoria Samotnie, S (0-50km)

Jak co roku - noworoczne postanowienia i podsumowanie ubiegłego roku.

  • DST 12.64km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:34
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 250kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Cube Aim 2011 (SKRADZIONO!)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 stycznia 2014 | dodano: 02.01.2014

W takim razie pora na podsumowania. Założenia pojawiły się na BS w ubiegłym roku i brzmiały tak:

1. 5 tys. kilometrów w ciągu roku.
2. Jakakolwiek wyprawa rowerowa z noclegiem(noclegami) - najlepiej na łonie natury.
3. Wycieczka do Czech "po piwo" i do Niemiec...po Haribo!
4. 200km w ciągu jednego dnia.
5. Jakiś konkretny upgrade roweru!
6. Więcej zdjęć z wycieczek!

Realizacja założeń:

1. 5 tys. kilometrów nieosiągnięte, ale to i tak największy dystans roczny, jaki udało mi się osiągnąć w ciągu trzech lat z rowerem (3025km) i jestem z tego powodu bardzo zadowolony z siebie, bo przekroczyłem kolejną magiczną barierę...a to chyba najważniejsze. Końcówka tego roku pokazała mi, że poniżej 10 stopni też można jeździć i zacząłem regularne jazdy w porannych mrozach. Wcześniejsza niechęć była oczywiście umotywowana brakiem właściwej odzieży, w którą regularnie się doposażam.

2. No i poszłoooo! Sezon rowerowy otworzyłem późno i tak naprawdę porwałem się od razu z motyką na słońce (jak mogło się wydawać). 100km w kwietniu, który był wyjątkowo paskudny nie nastrajało dobrze, ale spontanicznie zaplanowana majówka była niejako przełamaniem. Trasa Goerlitz-Szczecin szlakiem Oder-Neisse, to był strzał w dziesiątkę. 400km w 3 dni, życiówka pierwszego dnia (nie ostatnia),
http://kornal.bikestats.pl/919208,Dzien-1-Zgorzele...
noclegi tylko pod namiotem - na łonie natury (o ile drugi nocleg pomiędzy dwiema krajówkami i torami kolejowymi można tak nazwać) i co najważniejsze...mnóstwo zajebistych wspomnień i pokazanie sobie, że nawet totalnie bez przygotowania (z półroczną przerwą "zimową") jestem w stanie zrobić trzy dni pod rząd ponad 100km. Nawet w obliczu nieznośnego bólu zęba/ów, począwszy od drugiego dnia (jak się okazało cztery ósemki mam pod siódemkami), byłem w stanie się przełamać i jechać dalej. Z perspektywy czasu bardzo fajne i budujące doświadczenie - choć nie polecam jazdy ze spuchniętą szczęką :D

3. Czeskie piwo przywiezione przy okazji drugiej (dwudniowej) wyprawy na czeskie single pod Smerkiem. Żelki Haribo kupione w czasie majówki, jak również później na półtora miesięcznej emigracji w Dusseldorfie, gdzie dane mi było zaliczyć kilka krótkich wypadów pożyczonym rowerem.





4. 200km nie zrobiłem w czasie jednej wycieczki, ale robiąc z "przypadku" kolejną w 2013 roku "życiówkę" doszedłem do wniosku, że przy względnie dobrych warunkach i dobrym samopoczuciu, to ABSOLUTNIE żaden problem dla "wkręconego" w sezon rowerzysty.

(tym przypadkiem była akcja GOPR'u, który musiał poratować moją koleżankę i moja późniejsza decyzja o powrocie z Świeradowa Zdrój na kołach do Wrocławia, w obliczu niechęci do polskich kolei państwowych)

http://kornal.bikestats.pl/989649,Swieradow-Zdroj-...



Te 165km przy 35 stopniach w cieniu i największej liczbie dziennych przewyższeń jakie dane było mi pokonać (ponad 1200m wg. gpsies, więc realnie pewnie jeszcze więcej) naprawdę utwierdziło mnie w przekonaniu, że MOGĘ WSZYSTKO. Walka ze słońcem, walka z niezliczoną ilością podjazdów i przede wszystkim walka z samym sobą! Psychika na rowerze, to 50% sukcesu...reszta to nogi i kondycja fizyczna.

5. Dokonałem...pierwszych zakupów. Zrobiłem sobie prezent przed Świętami na swoje urodziny i kupiłem manetki oraz komplet przerzutek z serii SLX (2013). Planuje zbudowanie napędu 3x10 na kompletnej grupie SLX (pomijając łańcuchy, bo preferowałbym Wippermana oraz ewentualnie zakup kasety z serii Deore XT). Jaram się jak dziecko jak tylko pomyślę, że wiosną złożę to wszystko do kupy i zacznę zajeżdżać kolejny napęd :D Udało mi się także doposażyć w kompletne oświetlenie na poziomie (Mactronic Walle + Mactronic Bike Pro Noise 500 oraz pozycyjki od Kross'a - na wszelki wypadek) - tutaj szczególne podziękowania dla moich znajomych, którzy zrobili mi niespodziewany prezent urodzinowy w postaci przedniej latarki! To się ceni ;)



6. Zrobione. Zdjęć była cała masa!

TEGOROCZNE POSTANOWIENIA?! Proszę bardzo:

1. Co najmniej 4tys. km (wydaje się być realne, biorąc pod uwagę to, że zaczynam jeździć zimą)
2. Te 200km w ciągu jednego wypadu (dla spokoju ducha)
3. Jeszcze więcej wypraw rowerowych (po cichu liczę na Bieszczady lub Beskidy)
4. Więcej rowerowych inwestycji.

Więcej postanowień nie będzie, bo nie mam pomysłów aktualnie. Liczę, że nadchodzący rok sam mi je podsunie!

POWODZENIA WSZYSTKIM W NOWYM ROKU! ELO!


Kategoria S (0-50km), Samotnie